Kiedy przeglądam zdjęcia wielu fotografów przyrody, odnoszę wrażenie, że ptaki są od nich zawsze na wyciągnięcie ręki. Nie wiem jak to się dzieje, ale u mnie jest inaczej. Najwięcej zdjęć, które zrobiłem, to te wykonane z dość daleka – tzw. zdjęcia kontekstowe.
Do tej pory, nie publikowałem takich zdjęć, bo nie zbierają zbyt wielu „ochów” i „achów”. Uważam, jednak, że to był błąd. Kontekstowe zdjęcia też mają swoją wartość. Dzięki nim mogę pokazać w jakim środowisku ptaki przebywają i w jaki sposób najczęściej je obserwuję.
Myślę, że zacznę częściej zamieszczać takie zdjęcia.
Podzielam Pana uwagę. Z tysięcy zdjęć jakie robimy (bez opamiętania) to i ślepej kurze ziarno się trafi. Więc i te na wyciągnięcie ręki się trafiają. I te najchętniej publikujemy. Pozdrawiam.
Ps. Ja na takie zdjęcie (na wyciągnięcie ręki) potrafię siedzieć w jednym miejscu kilka godzin. Zrobić 1000 zdjęć albo coś koło tego i opublikować jedno, dwa może trzy.
Po prostu, trzeba dojrzeć do takich ujęć 🙂