Pogodę ostatnio mamy taką, że szarość szarością szarość pogania. Że o przejmującym wietrze i zimnie nie wspomnę.

Dlatego tak bardzo ucieszył mnie dzisiejszy „zastrzyk kolorów” – w końcu zobaczyłem karolinkę.

Ta kolorowa kaczka, pochodzącą z Ameryki Północnej, wypatrzona została w Tyńcu ubiegłej soboty. Gdyby świeciło słońce, to „bomba kolorów” byłaby jeszcze większa. Wygląda na to, że karolinka „dogaduje” się z miejscowymi krzyżówkami i pewnie zostanie dłużej – może uda się ja zobaczyć w pełnym słońcu.

Co o tym myślisz?