To „najzwyklejszy” puszczyk. Dla mnie to jednak sowa wyjątkowa, bo to moja pierwsza „własna” sowa.
Do tej pory, widywałem sowy, które ktoś mi pokazał, albo takie, o których dowiedziałem się gdzie ich szukać. Tym razem, samodzielnie sprawdziłem obiecujące miejsce i sukces!
Co prawda, spodziewałem się raczej pójdźki albo płomykówki, ale sowa to sowa! Uwielbiam sowy!